Mówi się, że inspektor nadzoru budowlanego to zawód podobny do adwokata. To dlatego, że inspektor reprezentuje interesy swojego klienta, ale na budowie, a nie w sądzie.
Kto może zostać inspektorem nadzoru budowlanego
Kryteria dotyczące tego zawodu są ściśle określone. Regulują je przepisy Prawa budowlanego. Uprawnienia budowlane do pełnienia samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie, uzupełniana na bieżąco wiedza techniczna i z zakresu budownictwa oraz praktyka zawodowa, najlepiej przynajmniej 10-letnia – oto główne wymagania.
Z życia wzięte
– Ja podlegam pod wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego – mówi Witold Sosnowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego (PINB) w Brodnicy (województwo kujawsko-pomorskie). - Skończyłem studia, budownictwo. Potem przez 10 lat pracowałem w administracji, jako urzędnik w wydziale budowlanym. W 1999 roku, gdy przyszła reforma administracji, wojewoda i starosta powołali mnie na to stanowisko, które zajmuję do tej pory.
W brodnickim inspektoracie pracuje sześć osób: PINB, trzech inspektorów, księgowa oraz referent. W innych tego typu jednostkach, ale bardziej rozbudowanych (choćby w największych miastach wojewódzkich) struktura zatrudnienia może być bardziej rozbudowana. Np. PINB może mieć zastępców, a inspektorzy mogą mieć „swoje działki", nie tylko dotyczące kontroli budowy budynków mieszkalnych. Mogą więc zajmować się odbiorem dopiero co wybudowanych dróg krajowych i autostrad albo specjalizować się w urządzeniach sanitarnych lub elektrycznych.
Jak inspektorzy zdobywają uprawnienia budowlane
– Po ukończonych studiach na budownictwie albo architekturze, muszą mieć praktykę, czyli pracować w zawodzie – kontynuuje Sosnowski. – Muszą także prowadzić dziennik praktyk i mieć tzw. czynny udział w inwestycjach, a więc jeździć na budowy. Kolejny etap stanowi egzamin państwowy, zdawany w Izbie Inżynierów lub w Izbie Architektów. Takie izby funkcjonują w każdym województwie.
Inspektor na budowie
Inspektor pojawia się na budowie kilka, ale częściej kilkanaście razy. Inspektor nadzoru budowlanego (ale nie ten zatrudniony w urzędzie) kontroluje poszczególne etapy budowy u inwestorów prywatnych. Te etapy to np. odbiór wykopów, zbrojenia, stropów, konstrukcji dachu. Zależnie od umowy, taki fachowiec przyjeżdża na budowę co kilka albo kilkanaście dni lub jedynie po ukończeniu danego etapu prac.
Tyle można zarobić
Jeden z inspektorów wylicza, ile w jego profesji można zarobić. Nasz rozmówca prosi o anonimowość. – Przypuśćmy, że prywatny inwestor stawia parterowy dom jednorodzinny o powierzchni 200 metrów – inspektor podaje przykład. – Dom w stanie deweloperskim podwyższonym jest warty 600 tysięcy złotych, z tego 350 tysięcy złotych to koszt robót budowlanych.
Mówi dalej: – Stawki godzinowe są w naszej profesji rzadko stosowane. Teoretycznie inspektor bierze 2 procent od wartości wykonanych robót budowlanych. W tym przypadku byłoby to 7 tysięcy złotych. Tyle teoria. W rzeczywistości dostajemy zazwyczaj maksymalnie 2 tysiące. To dlatego, że konkurencja w naszym zawodzie też jest spora.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?