„Gang dekarzy” wymusza pieniądze metodą „na rynnę”. Policja ostrzega i apeluje

Katarzyna Laszczak
Opracowanie:
Bandyci, podający się za dekarzy, wymuszają horrendalne opłaty. / zdjęcie ilustracyjne
Bandyci, podający się za dekarzy, wymuszają horrendalne opłaty. / zdjęcie ilustracyjne Katarzyna Laszczak
Policja w stolicy poszukuje osób poszkodowanych przez tzw. gang dekarzy, którzy podszywając się pod fachowców, wymuszają od starszych osób znacznie zawyżone opłaty za swoje usługi. Czterech mężczyzn w wieku od 29 do 42 lat zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy z Otwocka.

Spis treści

Policja ostrzega przed nową metodą oszustwa. Ofiarami najczęściej są starsze osoby, mieszkające samotnie

We wtorek Komenda Stołeczna Policji poinformowała na platformie X o zatrzymaniu podejrzanych.

– Fałszywi mistrzowie dekarscy początkowo wyceniają usługę na kilkaset złotych, ale później żądają kwot sięgających nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Najczęściej ofiarami padają starsze, samotnie mieszkające osoby – podkreśliła policja.

Zaznaczono, że grupa przestępcza składała się z obywateli Rumunii i działała na terenie powiatu otwockiego oraz sąsiednich powiatów. 

Osoby, które padły ofiarą tego procederu, są proszone o zgłoszenie się do Komendy Powiatowej Policji w Otwocku. Można to zrobić osobiście lub telefonicznie, dzwoniąc pod numery: 47 724 12 57 albo 47 724 19 00.

Śledztwo jest na początkowym etapie. Bandyci udają dekarzy, zastraszają i wymuszają pieniądze

Rzecznik prasowy otwockiej policji przekazał PAP, że śledztwo jest na początkowym etapie, a nadzoruje je Prokuratura Rejonowa w Otwocku.

– Do tej pory zgłosiły się do nas dwie poszkodowane osoby – dodał, apelując do innych ofiar o kontakt z otwocką komendą.

Tygodnik „Polityka” opisał działalność gangu, ostrzegając przed nowymi, nieznanymi wcześniej zorganizowanymi grupami przestępczymi w Polsce. Na pozór niegroźne: udają dekarzy i rynniarzy. Wyłudzają, wymuszają. Bandyci grożą, zastraszają, a po zainkasowaniu horrendalnej opłaty (...) znikają bez śladu – alarmuje tygodnik. W artykule przytoczono przypadek 73-letniego mężczyzny z okolic Grójca, który umówił się na naprawę dachu za 2,5 tys. zł. Po wykonaniu pracy pseudofachowcy zażądali 28 tys. zł. Nie zapłacisz - zrobimy ci krzywdę. Jesteś tu sam, nikt ci nie pomoże – zastraszali starszego, schorowanego człowieka, od którego wymusili w sumie 18 tys. zł.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom