Sztuka tworzenia ozdób ze słomy

Agata Kaźmierczak
ozdoby ze słomyPasja pana Piotra Barańczaka jest niezwykła. Ludowa, magiczna i oryginalna. Pan Piotr marzy o spadkobiercach jego talentu artystycznego.
ozdoby ze słomyPasja pana Piotra Barańczaka jest niezwykła. Ludowa, magiczna i oryginalna. Pan Piotr marzy o spadkobiercach jego talentu artystycznego. Agata Kaźmierczak
– Ze słomy zrobię wszystko. Rower? Będzie rower, kiedyś nawet buldoga zrobiłem – śmieje się artysta Piotr Barańczak, który już 40 lat zajmuje się wykonywaniem ozdób ze słomy

Plecionkarstwo to jedna z najważniejszych i najwcześniejszych wynalezionych przez człowieka technik wytwórczych. Słoma stanowiła dla naszych przodków podstawowy budulec. Dziś artystów takich jak, pan Piotr można policzyć na palcach. Wiele jednak osób, które twierdzą, że ozdoby ze słomy są trudne do wykonania grubo się myli.

- W tworzeniu ozdób ze słomy nie ma żadnej filozofii – twierdzi Piotr Barańczak, który plecionkarstwa nauczył się od ojca Czesława. – To on pokazał mi podstawową plecionkę. Trochę go podpatrywałem, żeby opanować technikę. Ale on miał raczej styl gotycki, bogaty, ja postawiłem na eksponaty prostego typu – mówi P. Barańczak.

Warto przeczytać: Ozdoby świąteczne i domowe dekoracje na ludowo 

Żyrandole, lampy, obrazy, bombki, szopki, świeczniki, łańcuchy choinkowe. – Zanim zrobię ozdobę, w głowie obmyślam sobie wzór, później siadam w ciepłym kącie i tak sobie dzióbię – śmieje się artysta. Wszystkie ozdoby tworzone są z pasją. Czas, w którym powstaje ich najwięcej to okres zimowy od grudnia do kwietnia. Wtedy Pan Piotr ma swój ciepły kącik w domu i tam codziennie z jego rąk wychodzą różne cudeńka. Natchnieniem jest żona Maria. To ona pomaga mu i wspiera, bo co dwie głowy to nie jedna.

– Słomę zbieram w fazie tęczowania, wtedy mieni się 12 kolorami, później może być już za późno – mówi artysta. Trzeba trafić w ten najlepszy czas. Najlepsza jest słoma żytnia, cięta sierpem jeszcze przed żniwami. Następnie słomę się suszy i wycina: z podziałem na czubki bez kłosa i słomkę z „kolankiem". Kiedy jest już wycięta – musi być posegregowana według grubości. Potem tylko prasowanie i materiał gotowy. W chwili obecnej matką wszystkich ozdób jest potrzeba. Wystarczy powiedzieć, co mam zrobić ze słomy, a zabieram się do roboty.

Zobacz rónież: Moda na oryginalne bombki ręcznie robione 

Pan Piotr robi furorę na wszelakiego rodzaju festynach, estradach folkloru czy tragach sztuki ludowej. – Najchętniej jadę tam, gdzie mnie zapraszają i nie każą płacić – śmieje się. Ale hobby i wielka pasja nie pozwalają mu siedzieć w domu. Na tragach nie tylko w Polsce obejrzeć można jego zbiory, także w Holandii czy Francji. Wszystkich zachęca i uczy wyplatać takie cudeńka, ale nic na siłę. Twierdzi, że każdy ma talent, ale trzeba go z człowieka wydobyć. W tym wypadku najszybciej sztukę łapią młodzi ludzie. – Młodzież jest pojętna, już po 15-minutowym kursie na jednym z festynów kilkunastoosobowa grupa potrafiła pleść – opowiada artysta.

A ile zajmuje wykonanie ozdób? – To zależy. Bombkę zrobię w 10 minut, ale to czas samego splotu, nie licząc oczywiście przygotowań. Na bombkę zużywam ok. 90 słomek – tłumaczy. Wszystko wykonuje się ręcznie. Mogą pomóc tylko nożyczki i kombinerki a także konstrukcja na której wspiera się ozdoba. - Tylko bombki nie wymagają zlutowanego szkieletu - opowiada. Niektóre ozdoby w domu państwa Barańczaków mają 20 a nawet 30 lat a wyglądają, jak gdyby wyplecione były wczoraj. Ale nawet ta sztuka zrobiła krok na przód. Kiedyś nie było akrylowych lakierów, dziś to już standard. Dlatego ozdoby są lepiej usztywnione.

Polecam: Rzeźby z gałęzi drzew i uschniętych fragmentów korzeni 

Sztuki słomkarstwa nauczyły się córki pan Piotra, ale i 4-letni wnuczek łamie już słomki. Czasem przychodzą do mnie ludzie ze słomianym zapałem. - Niby chcą się nauczyć tej sztuki, ale nie zawsze dotrwają do końca – mówi. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom