Pinokio, Skrzypek na dachu, Pan Kleks, kaczki, łabędzie, bociany, pelikany, studnie, świerszcze... Każda rzeźba niepowtarzalna, oryginalne, inna, niedoskonała, a jednak zachwycająca.Rzeźbiarstwo to pasja i sposób na życie pana Grzegorza Hadzickiego z podzielonogórskiej Świdnicy. Jego prace są jednak inne. Bo to nie są zwyczajne rzeźby, pieczołowicie wydłubane dłutem z kawałka drewna. To są rzeźby powstałe z gałęzi drzew i uschniętych fragmentów korzeni!
Pan Grzegorz mówi, że zajmuje się tym „od zawsze". - Jeżdżę po lesie rowerem i wypatruję ciekawych okazów - opowiada. - Jak już coś wypatrzę, to zbieram do koszyka i przywożę do domowej pracowni.
Później taką plątaninę gałęzi i korzeni rozkłada, suszy, czyści. I w zabawnie wygiętym korzeniu widzi ptasie skrzydło, a w pękniętej gałęzi rogi jelenia. Później sprawnie dobiera inne elementy i z tych niepozornie wyglądających, suchych odpadów natury, twory prawdziwe dzieła sztuki.
- Niektóre gałęzie są tak powyginane, że praktycznie same formują się w kształt pelikana, krzyża czy dłoni - opowiada.
Czytaj również: Jak szybko zadbać o drewno w ogrodzie
Sekret rzeźby tkwi... w wyobraźni
Trzeba widzieć oczyma duszy, by w zwykłym korzeniu zobaczyć już to, co może z niego powstać! W krzywej gałęzi zobaczyć ręce Pinokia, a w dziwnym zgrubieniu but. Dziób pelikana w odgiętej gałęzi albo skrzydła w wyschniętym korzeniu. Całe lato pan Grzegorz gromadzi takie cudeńka – dary lasu, w których widzi potencjał, by zimą, gdy z racji warunków atmosferycznych, nie może już pracować dłutem nad rzeźbami na dworze, przenieść je do pracowni i tam z korzeni, gałązek i gałązeczek wyczarowywać swoje cudeńka.
Rzeźby wykonane przez pana Grzegorza pokryte są tylko pokostem. - Bo ja kocham naturalność. Dlatego one tak pięknie wyglądają, z tymi naturalnymi niedoskonałościami, przebarwieniami itp. I właśnie z tego powodu pan Grzegorz ich nie przemalowuje, tylko umiejętnie podkreśla naturalne piękno.
Korzeń sam się rzeźbi
Skąd pomysły na takie oryginalne rzeźby? – Z życia! Poza tym pomysł rodzi się, kiedy zobaczę korzeń czy gałąź. Widzę, i już wiem – opowiada.
Dwóch takich samych nie da się zrobić. Przyroda ma to do siebie, że jest niepowtarzalna. I takie same są te rzeźby: jedyne w swoim rodzaju - mówi.
Pan Grzegorz z topolowego drewna samodzielnie postawił też chatę stojącą w rogu działki. Na jej parapetach kryją się stada drewnianych kaczuszek, jelenie, na ścianie wiszą krzyże. Wszystko wykonane przez właściciela. Oryginalne, wyjątkowe. Drewniane.
Na tarasie przed domkiem jest drewniany stół i dwie ławy. U góry wisi wykonana, oczywiście z korzenia, z korzenia latarenka.
Zobacz również: Czy warto mieć rzeźby w ogrodzie?
Ozdobią nie tylko ogród
Drewniane rzeźby z korzeni pięknie prezentują się w ogrodzie. Można ustawić je w towarzystwie kwiatów albo na skrawku zieleni. Są dość duże - studnia ma np. ok. 160 cm, postaci ok. metra wysokości, a swoją oryginalną urodą przyciągają uwagę i ozdabiają. Jednak te mniejsze z fantazyjnie powyginanych korzeni cudownie ozdobią też wnętrze. takie rzeżby to nie tylko oryginalna i niepowtarzalna dekoracja, ale i świadomość, że takie cuda powstały praktycznie z niczego.
