– Mury są zdrowe, więźba też... - tak o starym młynie mówił w maju Wojciech Eckert z zielonogórskiego oddziału terenowego Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Instytucja ta, podlegająca bezpośrednio Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego skontrolowała wówczas budynek przy ul. Królowej Jadwigi na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków. Opinia NID, będąca wynikiem wspomnianej kontroli, dotarła niedawno do Zielonej Góry. Co z niej wynika?– Młyn posiada wartości kwalifikujące go na wpis do rejestru zabytków – mówi lubuska konserwator, dr Barbara Bielinis-Kopeć. By budynek oficjalnie został zabytkiem, opinia instytutu nie jest konieczna, jednak często korzysta się z niej, w przypadku budynków mało znanych czy wręcz anonimowych.
By młyn stał się zabytkiem...
Zanim to się jednak stanie, potrzebna jest zgoda właścicieli nieruchomości.
– Było ich dwóch, jeden niedawno zmarł. Musimy teraz dotrzeć do jego spadkobierców – tłumaczy B. Bielinis-Kopeć. Ci jednak niekoniecznie muszą zgodzić się na taki krok. – Gdyby tak się stało, jest wyższa instancja, która zadecydowałaby o uznaniu młyna za zabytek. I tu opinia z instytutu, jako dokument bardzo merytoryczny, byłaby bardzo pomocna – wyjaśnia konserwator. – W każdym razie z doświadczenia wiem, że cała procedura może potrwać rok, lub nawet dwa lata – dodaje. Termin ten nie wydaje się przesadzony, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w zasadzie wszystkie dotychczasowe próby skontaktowania się z właścicielami młyna, spaliły na panewce.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?