Bo piwo – z czego nie każdy daje sobie sprawę – warzyć można we własnym domu, podobnie jak nalewki, wino czy inne produkty „z procentami". Frajda z warzenia piwa jest niesamowita, koszty niewielkie, a produkt – jeśli powstaje zgodnie ze sztuką piwowarską – jest nie tylko smaczny, ale i zdrowy. Takie domowe piwo może zawierać wiele witamin i mikroelementów.
Wiele osób zastanawia się, jak zacząć warzenie piwa i ma wątpliwości, czy poradzi sobie z całą produkcją. Zupełnie niepotrzebnie, Maciej Kielnik, domowy piwowar, twórca fejsbukowego fan page Bydgoscy Piwowarzy namawia, by spróbować swoich sił. – Warzenie piwa w domu może wydawać się trudne, jednak po opanowaniu podstaw szybko przekonamy się, że to łatwe, przyjemne, a do tego bardzo satysfakcjonujące – zapewnia.
Polecamy poradnik: Jak samemu warzyć piwo w domu
Jak zabrać się do produkcji piwa domowego?
Czy lepiej zacząć od tzw. brewkitów czy rzucać się na głęboką wodę?
– Sprzęt potrzebny do stworzenia piwa w domu uzależniony jest od tego, czy chcemy robić piwo z tzw. brewkitu, czyli gotowego, gęstego i już nachmielonego syropu czy myślimy o produkcji piwa ze słodu – zauważa piwowar. – Piwo możemy stworzyć w kuchni nawet w bloku, nie potrzeba na to tyle miejsca, ile mogłoby się wydawać. Przy tworzeniu piwa z brewkitów, nie musimy mieć nawet dużego garnka. Zawartość ogrzanych wcześniej w gorącej wodzie puszek z syropem rozrabiamy bezpośrednio ze sterylną wodą prosto w fermentorze. Potem trzeba tylko dodać glukozę lub jakiś cukier prosty (może być zwykły cukier stołowy, jednak odradzałbym ze względu na smak piwa produkowanego tą metodą) i już mamy gotową do zaszczepienia drożdżami brzeczkę. Sprzęt, na który złożą się fermentory, wężyki do przelewu, kapslownica wraz z kapslami, chemia, drobniejsze akcesoria i łatwy w zrobieniu brewkit to koszt około 150 złotych. Butelki oczywiście musimy zdobyć sami.
Specjaliści polecają na początku produkcję z brewkitów (koszt około 50 złotych). To dobry i tani sposób na naukę. Procedura ich użycia jest łatwa i dzięki temu więcej czasu poświęcić można innym czynnościom związanym z produkcją domowego piwa: sterylizacją sprzętu, przygotowaniem butelek do rozlewu i butelkowaniem.
– Rozpoczynając naszą przygodę z warzeniem piwa w domu od brewkitów wyrabiamy w sobie nawyki i zasady dotyczące czyszczenia i sterylizacji, które są tak kluczowe w domowym browarze – w końcu pracujemy tutaj z żywnością, a jakiekolwiek zabrudzenie lub nieczystość może doprowadzić do katastrofalnego w skutkach zakażenia piwa, które zamieni nasz trunek w ocet. Jeśli od razu wystartujemy z zacieraniem słodu to ryzyko porażki jest spore i może doprowadzić do tego, że zniechęcimy się do domowego warzenia. I to całkiem niepotrzebnie, bo ten proces, gdy się już go pozna, jest naprawdę prosty – podkreśla Maciej Kielnik.
Warzenie piwa dla bardziej ambitynych domowych piwowarów
Bardziej ambitni, albo amatorzy piwnych produkcji, którzy mają już kilka uwarzonych warek za sobą, mogą zmierzyć się z pełnym cyklem produkcyjnym, bez używania brewkitów.
– Warzenie piwa z zacieraniem słodów to już droższa zabawa. Dwa najdroższe wydatki, jakie przyjdzie nam ponieść to 30-litrowy garnek, w którym będziemy zacierać słód a potem gotować naszą brzeczkę z chmielem oraz chłodnica, dzięki której szybko schłodzimy wrzącą brzeczkę do temperatury odpowiedniej dla naszych drożdży (18-22 stopni C) – wylicza piwowar. – O tyle, o ile garnek możemy mieć w domu, to chłodnica jest już bardziej skomplikowana – można ją wykonać samemu z miękkiej rurki miedzianej lub kupić, wykonana samemu z miedzi to koszt około 150 złotych, tyle samo zapłacimy za gotową chłodnicę ze stali nierdzewnej dostępną w sklepach internetowych. Do tego trochę dodatkowego sprzętu i drobiazgów. Jeżeli nie mamy żadnego sprzętu i dopiero zaczynamy, to koszt wszystkiego, co pozwoli nam uwarzyć piwo z procesem zacierania będzie nas kosztowało od 400 do 500 złotych. Drogo, ale warto, bo ten sprzęt posłuży nam naprawdę długo, a jakość piwa, które własnoręcznie zacieraliśmy jest o wiele lepsza niż tego z brewkitu.
Zobacz również:Maszynka do robienia piwa w domu
Na szczęście przynajmniej część sprzętów może być zaadoptowanych z tego, co się już na wyposażeniu kuchni znajduje.
– Ze sprzętu domowego, który możemy wykorzystać przy produkcji piwa na pewno przyda nam się emaliowany garnek o pojemności 30 litrów. Wiele gospodarstw domowych ciągle ma takie garnki, które kiedyś służyły do wekowania, a teraz nadadzą się do zacierania słodu – musimy zwrócić uwagę, czy na emalii nie ma żadnych odprysków lub uszkodzeń – mówi Maciej Kielnik. – Jeśli mamy taki garnek w domu to możemy uważać się za szczęśliwców, bo właśnie zaoszczędziliśmy blisko 150 złotych – tyle właśnie kosztuje nowy garnek. Do fermentacji piwa można wykorzystać szklany balon na wino, jednak polecałbym zakup fermentora przeznaczonego do tego celu. Nowy fermentor z pokrywą to mały koszt i łatwo się go czyści i dezynfekuje, natomiast szklany balon jest ciężki, łatwo go zbić i ciężko go domyć z osadu żywic chmielowych, który powstanie na ściankach.
Pomieszczenie w którym będzie się warzyć piwo, nie musi być duże, ale trzeba mieć świadomość, że trochę miejsca potrafi zająć. Przyda się również, choć nie jest to konieczne... piwniczka.
– Poza kuchnią będziemy potrzebować miejsca, gdzie będziemy myć i dezynfekować sprzęt (np. łazienka) oraz piwnicy do leżakowania naszego piwa. Ta ostatnia nie jest konieczna, aczkolwiek piwo trzymane w kuchni w celu leżakowania ma tendencję do znikania w niewyjaśnionych okolicznościach – żartuje piwowar. – Piwo podczas fermentacji powinno przebywać w temperaturze od 18–22 stopni Celsjusza (w przypadku piw górnej fermentacji) i w miejscu nienarażonym na bezpośredni kontakt ze światłem słonecznym.
Jaki rodzaj piwa warzy się łatwo, a które piwa wymagają więcej zaangażowania
Początkujący piwowarzy muszą wiedzieć, że niektóre rodzaje (style) piwa, łatwiej jest przygotować, a inne stawiają przed amatorem chmielowego trunku nieco większe wymagania.
– Jeśli chodzi o styl, od którego dobrze byłoby zacząć, polecałbym takie style piw, które są szeroko dostępne w sklepach, np. piwa typu Pale Ale, Bitter bądź stouty. Są to piwa relatywnie proste w uwarzeniu ze słodów, a i brewkity tych stylów są szeroko dostępne. Efekt swojej pracy będziemy mogli łatwo porównać z dostępnymi piwami i stwierdzić, jakie błędy popełniliśmy lub co trzeba poprawić. Nie warto porywać się na piwa skomplikowane: portery imperialne, wędzone koźlaki, lagery (wymagają lodówki lub piwnicy gdzie panuje ok. 10 stopni Celsjusza) piwa kwaśne i wina jęczmienne, tzw. barley wine lepiej zostawić na przyszłość, kiedy będziemy mieli więcej doświadczenia w obsłudze sprzętu i wyrobione nawyki czyszczenia i sterylizacji. Właśnie dlatego warto zacząć od brewkitu – zaleca Maciej Kielnik.
Domowi piwowarzy powinni być cierpliwi. Piwo po rozlaniu do butelek musi leżakować minimum trzy tygodnie. W tym czasie piwo powinno się nagazować i w naturalny sposób utrwalić dzięki dwutlenkowi węgla (CO2), który drożdże wyprodukują w butelce. Takie piwo jest niepasteryzowane, niefiltrowane ani w żaden sztuczny sposób utrwalane, czyli zawiera wszystkie wartościowe dla nas składniki, a jego smak jest nieporównywalny. Im piwo mocniejsze, tym dłużej może być przechowywane w butelce. Roczne a nawet starsze piwo cały czas nadaje się do spożycia, może być tylko zbyt mocno nagazowane lub mogą pojawić się w nim obce posmaki wynikające z utlenienia.
