Migdałek, czyli migdałowiec trójklapowy – dziwny krzew o dziwnych cechach

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Migdałowiec trójklapowyMigdałowiec trójklapowy lubi ciepło i słońce.
Migdałowiec trójklapowyMigdałowiec trójklapowy lubi ciepło i słońce. Pixabay.com (Mariusz Kopij)
Migdałowiec nie pachnie, jak migdały. Nie kwitnie też na kolor migdałowy, tylko na różowo. A jednak ta nazwa jest dla niego charakterystyczna.

Migdałowiec trójklapowy (łac. Prunus triloba), czyli migdałek, ma kwiaty podobne do małych różyczek w kolorze różowym albo różowo-czerwonym. Te różyczki są rozmieszczone na całej długości łodygi, przez co wyglądają, jak ścieżka kwiatowa. Niektórzy ogrodnicy mówią, że przypomina im to drogę usłaną kwiatami. I coś w tym powiedzeniu jest.

Dowiedz się: Jakie kwitnące krzewy nadają się na żywopłot 

Migdałek made in China

To roślina pochodząca z Chin i Korei. Wywodzi się z tej samej rodziny, co brzoskwinie i morele, chociaż do nich nie jest podobny. Migdałowiec kwitnie na przełomie kwietnia i maja. – Zanim wypuści liście, to już kwitnie – opisuje Jarosław Mikietyński, ogrodnik Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.  – To podobnie, jak w przypadku forsycji, ale inaczej niż u większości pozostałych roślin.

Światłolubny, ciepłolubny migdałowiec

Roślina nie jest kłopotliwa w uprawie czy to na działce, czy w doniczce. – Lubi światło i ciepło – zaznacza nasz rozmówca. – Zdarza się, że kwitnie nawet o miesiąc wcześniej, jeżeli na dworze jest ciepło, sucho i słonecznie. Najlepiej rośnie i rozwija się na glebach lekkich, przepuszczalnych, żyznych, o dużej zawartości próchnicy.

I kwiat, i krzew

Stanowisko powinno być zaciszne, osłonięte od wiatru. Wiatru bowiem nie lubi, ale zanieczyszczone powietrze, choćby w miastach, nie przeszkadza mu. Migdałki występują jako kwiaty albo jako krzewy. Im bardziej przypominają krzewy, tym bardziej są odporne są na mróz. Młode migdałki, np. mające niecały rok, warto na zimę zabezpieczyć. Warto w tym przypadku usypać kopczyk z ziemi wokół rośliny. Można nawet owiązać go delikatnie słomą, dzięki czemu temperatury ujemnie nie dadzą się tak bardzo we znaki.

Migdałek bez korzeni

– Migdałki mają jednak wadę: nie potrafią otworzyć systemu korzeniowego, a więc same nie wypuszczają korzeni – podkreśla Mikietyński. – Z tego też względu odcina się fragment rośliny, jest to najczęściej młody pęd i „przykłada się" do innej rośliny. Tą rośliną jest zazwyczaj śliwa ałycza, czyli mirabelka. Miejsce styku należy posmarować pastą ogrodniczą, aby rośliny lepiej i szybciej się skleiły. Trzeba również obwiązać miejsce styku. Po kilku albo kilkunastu tygodniach, gdy ten swoisty opatrunek zdejmiemy, młody pęd powinien już stanowić jedność ze wspomnianą śliwą. Taki zabieg nazywamy szczepieniem. Rozety korzeniowe trzeba usuwać, żeby nie zdominowały rośliny podstawowej, a więc śliwy ałyczy. Wysiew nasion także stanowi metodę rozmnażania, lecz już mniej popularną.

Zobacz również: Rannik zimowy zwiastuje nadchodzącą wiosnę 

Cięte migdałki też są popularne. Można wstawić choćby pędy do wazonu z wodą (najlepiej z dodatkiem soli), a po tygodniu, czasem dopiero po 10 dniach, wypuszczą pączki.

Migdałek w wersji ogrodowej jest rośliną wieloletnią, ale żeby co roku cieszyć oko jego kwiatami, od razu, gdy przekwitnie i gdy jeszcze jest dosyć ciepło, należy przyciąć krzew. Cięć dokonuje się nad liściem (nad oczkiem), który jest skierowany na zewnątrz.

Chory migdałowiec

Migdałowiec trójklapowy narażony jest na choroby grzybowe. – Te rozpoznamy m.in. po tym, że roślina ma brązowe, suche liście – kontynuuje ogrodnik. – Zarażone fragmenty migdałka trzeba usunąć. Pozostałe części rośliny warto natomiast potraktować środkami chemicznymi. Skuteczne są dostępne w sklepach opryski przeciwgrzybiczne. Stosuje się je przykładowo raz na 2 tygodnie. Po kilku tygodniach powinien pojawić się efekt.

Druga zmora migdałka to opuchlaki. To chrząszcze w wersji mini, bo mające najwyżej 1 centymetr długości, które zjadają brzegi liści. Tym samym liście wyglądają, jakby były poszarpane, urwane. Osobniki dorosłe są szkodnikami, ale większe straty przynoszą larwy opuchlaka. To dlatego, że niszczą korzenie. Oprysk chemiczny powinien je zwalczyć. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom