
Karl-Marx-Hof – kilometrowy budynek pełen zieleni
W roku 1920 Austria postanowiła poprawić sytuację bytową tysięcy ubogich obywateli (głównie robotników). Ruszył szeroko zakrojony program budownictwa mieszkaniowego, który miał zapewnić każdemu dach nad głową.
W Wiedniu powstał wówczas najdłuższy pojedynczy budynek mieszkalny na świecie: mierzący 1100 m Karl-Marx-Hof. Wzdłuż budynku znajdują się aż 4 przystanki tramwajowe. Co ciekawe, lokalami mieszkalnymi zabudowano tylko 18,5 proc. ogromnej działki. Resztę przeznaczono na tereny zielone i place zabaw.
Licencja

Mieszkańcy tego używanego do dziś obiektu mają też do dyspozycji m.in. ogólnodostępne pralnie i łaźnie, bibliotekę, biura, gabinety lekarskie i przedszkola. 1382 mieszkania o powierzchni 30–60 m kw. zamieszkuje łącznie ok. 5000 osób.
Jako ciekawostkę warto podać, że budynek Karl-Marx-Hof odegrał ważną rolę w historii. W 1934 r., gdy władzę w Austrii przejęli naziści, niezgadzający się na to mieszkańcy zabarykadowali się w środku. Musieli jednak poddać się po tym, jak faszyści ostrzelali pełen cywilów budynek.
Licencja

Nowa Zelandia – komunalne domy jednorodzinne
W przeciwieństwie do większości krajów świata, które stawiają na mieszkania komunalne, Nowa Zelandia ma komunalne domy. Większość z nich powstała w latach 30. i 40. XX wieku w ramach starań o likwidację slumsów. Ówcześni rządzący wierzyli, że jeśli uda się przesiedlić ubogich z miast na przedmieścia, slumsy same znikną. Dodatkowo budowa domów na przedmieściach była tańsza niż stawianie bloków w mieście. Chciano też, żeby ubodzy mogli np. uprawiać warzywa na własne potrzeby w przydomowym ogródku.
Nie wszyscy mieli jednak równe szanse. W domach komunalnych ustanowiono dość wysoki czynsz, przez co wielu ubogich nie było na nie stać. Domy nie były też dostępne dla rdzennej ludności maoryskiej z powodu rasistowskiego prawa.
Licencja

Do dziś w użytkowaniu jest ok. 69 tys. domów komunalnych. Większość to budynki jednorodzinne z dwiema lub trzema sypialniami. Mimo swojego wieku obiekty te są w bardzo dobrym stanie i popyt na nie jest wyższy niż na nowsze, ale tańsze i gorzej zbudowane obiekty. Dodatkowo dzięki rozmaitym programom umożliwiającym dojście do własności ok. 31 tys. domów komunalnych z lat 30. i 40. znajduje się w rękach prywatnych.
Licencja