
Rynek wtórny
Używane mieszkania nie zawsze kosztują mniej niż nowe (a nieraz bywają nawet droższe), jednak jeśli kupującemu dopisze szczęście, ma szansę trafić na okazję życia. Może to być np. atrakcyjnie położone mieszkanie po osobie starszej, które spadkobierca chce jak najszybciej sprzedać z przyczyn finansowych. Nie ma tu jednak żadnych gwarancji – czasem udaje się od razu, a czasem nawet wielomiesięczne poszukiwania nic nie dają.
Na co uważać: prawdziwe perełki pojawiają się na rynku rzadko i błyskawicznie z niego znikają, więc kluczowa jest szybkość reakcji. Zarazem trzeba jednak bardzo uważać, żeby w pośpiechu nie kupić nieruchomości problematycznej, np. z wadami fizycznymi czy prawnymi. Jeśli oferta wygląda aż za dobrze, należy zachować szczególną ostrożność.

Ostatnie niesprzedane lokale od dewelopera
Większość mieszkań deweloperskich wyprzedaje się na etapie „dziury w ziemi”. Gdy budynek jest już gotowy, w ofercie dewelopera najczęściej zostają już tylko ostatnie, pojedyncze lokale. W takiej sytuacji nieraz można trafić na promocje – żeby pozbyć się ostatnich mieszkań, deweloper może być skłonny obniżyć cenę lub dołożyć darmowe miejsce parkingowe.
Na co uważać: niesprzedane mieszkania zwykle są w jakiś sposób mniej atrakcyjne, np. mają nietypowy układ pomieszczeń lub są gorzej doświetlone. Trzeba też dokładnie porównywać ceny – czasem okazuje się, że w ramach rzekomej „promocji” mieszkanie sprzedawane jest drożej niż inne.

Mniejsze miejscowości
Nie od dziś wiadomo, że mniejszych miejscowościach nieruchomości są tańsze, a koszty utrzymania – niższe. Na szczególną uwagę zasługują powiaty okalające największe miasta. Według GetHome.pl nowe mieszkania w takich lokalizacjach potrafią być nawet o 30–40 proc. tańsze niż podobne mieszkania znajdujące się zaledwie parę kilometrów dalej, ale już w granicach administracyjnych Warszawy, Poznania, Krakowa czy Gdańska.
Na co uważać: należy bardzo dokładnie sprawdzić, jak w praktyce wygląda dojazd do miasta oraz infrastruktura w okolicy. Deweloperskie wizualizacje często zakłamują wygląd okolicy i np. pomijają bliskość hałaśliwej linii kolejowej czy autostrady. Trzeba też dowiedzieć się, jakie inwestycje planowane są w okolicy – piękna łąka za oknem może szybko zostać zabudowana.

Mało atrakcyjne lokalizacje
Jeśli liczy się przede wszystkim cena, mieszkanie można kupić taniej, rezygnując z atrakcyjnej lokalizacji. Coraz więcej inwestycji mieszkaniowych w dużych miastach powstaje w pobliżu tras szybkiego ruchu, linii kolejowych, oczyszczalni ścieków czy spalarni odpadów. Jeśli kupujący jest w stanie znieść takie sąsiedztwo, może liczyć na bardzo przystępne ceny.
Na co uważać: warto przed zakupem porozmawiać z sąsiadami i dowiedzieć się dokładnie, jak wygląda życie w danym miejscu – hałas czy smród w okolicy potrafią być w praktyce bardziej dokuczliwe, niż może się wydawać.