
Kreatywnie, ale głupio
Jak podawał w 2015 r. serwis skierniewice.naszemiasto.pl, złodziej dostał się do pewnego mieszkania w kamienicy przez wybitą w suficie dziurę. Jak się okazało, sprawcą był sąsiad z góry, który najwyraźniej nie pomyślał, że łatwo zostanie namierzony.

Robotnika nikt nie podejrzewa
Jak podaje policja w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, zdarzają się przypadki włamywaczy, którzy wykorzystują trwający w budynku remont. Wystarczy, że założą żółte kamizelki i udając robotników, wejdą do lokalu po rusztowaniu lub po prostu przez otwarte drzwi.

Włamanie bez włamania
Jak podaje o2.pl, pewien złodziej z Hongkongu zdołał ukraść kobiecie z mieszkania na 10. piętrze torebkę, w ogóle nie wchodząc do środka. Przestępca wspiął się po rusztowaniu, wetknął przez otwarte okno bambusowy kij zakończony hakiem i wyciągnął torebkę.

Wspinaczka po balkonach
Jak podaje haloursynow.pl, w jednej z warszawskich dzielnic doszło do kilku włamań do mieszkań. Jak się okazuje, złodzieje w biały dzień wspięli się po balkonach do wyżej położonych lokali i błyskawicznie je okradli. Mimo to wspinaczki nie zauważył nikt z sąsiadów.