Rolnictwo dachowe rozwija się na całym świecie
Na świecie rolnictwo dachowe nie jest nowością. Produktywne dachy można znaleźć m.in. w Nowym Jorku, Paryżu, Berlinie czy Wiedniu. Bez chemii, użycia maszyn i ciężkiej pracy w polu. Ogrody cieszą nie tylko oko, ale dają też plony w postaci warzyw, ziół i roślin. W Azji w ten sposób można uzyskać także kukurydzę oraz ryż.
– Z uwagi na różną wytrzymałość oraz konstrukcję budynków, na dachach stosuje się różne metody produkcji. Mogą to być uprawy płytko-grządkowe, gdzie na odpowiednio odizolowanym i zabezpieczonym dachu umieszcza się ok. 30 cm gleby, ale mogą to być również nowoczesne metody upraw bezglebowych, jak hydroponika czy akwaponika – mówi nam Ada Górna z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.
Polskie dachy podłożem pod farmy i ogródki?
W Polsce takie praktyki jeszcze są rzadkie, ale są możliwe. Infrastruktura miejska obfituje w wiele nowoczesnych budynków oraz tych z wielkiej płyty z płaskimi dachami. W większości są to szczyty nieużytkowane, o dużej powierzchni, co daje doskonałe podstawy do wprowadzenia rolnictwa dachowego.
To też może Cię zainteresować
– W Polsce coraz częściej mówi się o zazielenianiu dachów, co jest oczywiście bardzo obiecującym trendem. Znacznie rzadziej mówi się jednak o przeznaczeniu dachów pod uprawy, a szkoda, ponieważ właśnie takie produktywne dachy mogłyby przynieść wiele korzyści dla miejskich systemów żywnościowych – dodaje Górna.
Plusy rolnictwa dachowego
Korzyści z zagospodarowania budynków pod kątem rolniczym jest mnóstwo. Nie tylko zwiększa się powierzchnia zieleni i wpływa na ekosystem, ale również wizualnie taki trend urozmaica miejską przestrzeń. Nie bez znaczenia jest też funkcja edukacyjna.
– Mieszkańcy miast mogą na własne oczy zobaczyć, w jaki sposób produkowana jest spożywana przez nich codziennie żywność, mogą poznać organiczne metody produkcji, a także zwiększyć swoją wiedzę na temat systemu żywnościowego, którego są częścią – podsumowuje ekspert.
