Najgorszym pomysłem jest podlanie roślin na zapas – rzadko które lubią tego typu „zabiegi", a w niektórych przypadkach skończyć się to może zgniciem korzeni.
System nawadniania – za darmo
Majsterkowicze, którzy lubią zrobić coś samemu i zagospodarować odpadki mogą wykonać amatorski system nawadniający samemu. Wystarczy 1,5 litrowa (można zastosować też wersje większe) plastikowa wypełniona w 80– 90 procentach wodą butelka, by stworzyć system nawadniania kropelkowego, który pozwoli roślinie przetrwać w jako takim stanie do czasu powrotu z dłuższego wyjazdu. W tym celu należy wykonać w dnie butelki niewielkie dziurki, by woda powoli sączyła się do gleby. By „system" nie zapowietrzył się, dziurki trzeba zrobić także na górze, w miejscu gdzie woda nie sięga (dlatego właśnie butelki nie należy wypełniać w całości wodą) – dzięki temu się nie zapowietrzy i nie zatka.
Dla zapominalskich: 10 roślin doniczkowych, o których podlewaniu można zapomnieć
Woda dla roślin za kilka, kilkanaście złotych
Bardziej profesjonalnym rozwinięciem pomysłu z plastikową butelką, gwarantującym przy tym, że nic nieoczekiwanego (na przykład zapchanie otworków, a w konsekwencji podeschnięcie rośliny) się nie wydarzy jest system nawadniający do roślin doniczkowych, kosztujący zaledwie kilka, kilkanaście złotych w zależności od rozwiązania. Można go stosować nie tylko w pielęgnacji roślin doniczkowych, ale wykorzystać w ogródku czy przydomowym warzywniaku. Jak to działa?
Wodę do ziemi dostarcza stożek, który jest w nią wbity. W samym stożku znajduje się woda, która pobierana jest przez krótki wężyk, którego końcówka zanurzona jest w pobliskim pojemniku (butelce) na wodę. Nie jest to szczyt myśli technologicznej, ale spokojnie wystarcza do tego, by zabezpieczyć rośliny przed wyschnięciem. Minus tego rozwiązania jest taki, że jeden stożek może nawadniać oczywiście tylko jedną donicę. Gdy ma się w domu kilkanaście, czy kilkadziesiąt roślin trzeba byłoby skompletować tyle samo stożków do nawadniania.
Ratunek dla roślin za kilkadziesiąt złotych
Skrajne opinie towarzyszą wykorzystaniu kul nawadniających. To szklane naczynia, które oddają do gleby zmagazynowaną wodę, przy czym wyglądają niezwykle estetycznie, stanowią same w sobie ozdobę, podobnie jak kwiaty, które nawadniają. Działają w dość specyficzny sposób, co powoduje, że nie w każdej sytuacji mogą znaleźć zastosowanie. Dozują wodę przez bardzo wąski otwór. Ten jednak lubi się zapychać w czasie wsadzania kuli do gleby. Jeśli tego nie zauważymy może okazać się, że w czasie wyjazdu ani jedna kropla wody nie dostanie się do ziemi. Kule uwalniają też więcej wody do suchej gleby, a mniej do wilgotnej. Jeśli wsadzi się je do suchej ziemi może okazać się, że uwolnią zbyt dużo wody na początku przez co za kilka, kilkanaście dni nie będą już mogły nawadniać rośliny, bo zabraknie w nich wody.
Wartą rozważenia opcją zabezpieczenia roślin są hydrożele. Występują w postaci granulatu lub kolorowych, estetycznych kulek. Zasada ich działania jest niezwykle prosta, jako że są tzw. absorbentami, magazynują wodę, która trafia do doniczek. Dzięki temu gleba nie wysusza się tak szybko i jest przez dłuższy czas wilgotna. Przy krótszych wyjazdach zastosowanie hydrożeli wystarczy do tego, by rośliny przetrwały czas urlopu w doskonałej formie. Kilogram hydrożelu kosztuje około 20 złotych. W przypadku roślin doniczkowych wystarczy gram hydrożelu na około litr gleby, w zastosowaniach ogrodowych kilogram hydrożelu stosuje się na około metr sześcienny gleby.
Warto przeczytać: Hydrożele do gleby i doniczek
Podlewanie kwiatów w czasie urlopu kosztem 50–100 złotych
Osoby, które nie chcą kwestii podlewania roślin pozostawić w trakcie wyjazdu przypadkowi, mogą zainwestować około 100 złotych w systemy nawadniania doniczek, które zabezpieczą od razu kilka roślin. Taki system wyposażony jest w odpowiednio duży zbiornik na wodę (minimum 10 litrów), akcesoria do jego podwieszenia (musi znajdować się wyżej niż doniczki), linki nawadniające, odpowiednio długi przewód i tzw. drippery przez które sączyć się będzie woda. Jako, że system ma nawadniać od kilku do nawet kilkunastu roślin jednocześnie warto zwrócić przy zakupie uwagę na to czy drippery umożliwiają indywidualne ustawienie przepustowości. Innej ilości wody potrzebują przecież sukulenty, a innej rośliny pnące. Taki system można ustawić samemu w domu, na balkonie czy w ogrodzie.
Bezpieczne podlewanie za około 150–200 złotych
Do kwestii nawadniania można podejść jednak systemowo. Służą do tego choćby specjalistyczne doniczki, które od razu wyposażone są w system nawadniający. Może on składać się na przykład z 30-litrowej donicy-korytka i 15-litrowego zbiornika na wodę, który jest w stanie utrzymywać glebę w odpowiedniej wilgotności nawet przez dwa tygodnie bez zasilania go w wodę. Działa to w ten sposób, że zbiornik wyposażony jest w kilka szpikulców wchodzących od dołu w donicę, przez które aplikowana jest woda do ziemi. Dzięki temu minimalizowane są straty wody, ta bowiem nie odparowuje tak, jak dzieje się to w sytuacji, gdy podlewa się rośliny „z góry".
Hotele dla kwiatów – tu płaci się za metry
Pierwsza taka inicjatywa pojawiła się kilka lat temu w Warszawie. Teraz podobne usługi znaleźć można w większych miastach w Polsce. Cały czas pomysł prowadzenia hotelu dla kwiatów budzi u niektórych zdziwienie, ale kilkanaście lat temu podobnie było z hotelami dla zwierząt, do których te trafiały, gdy ich właściciele wyjeżdżali na urlopy. Właściciele hoteli dla kwiatów mają przygotowane specjalne stanowiska dla kwiatów, niektóre znajdujące się w szklarniach, by zapewnić im najlepsze warunki bytowe. Koszt pozostawienia kwiatów w hotelu nie wydaje się wysoki – to kilkanaście, kilkadziesiąt złotych za zajęty przez nie metr kwadratowy powierzchni. Jako, że hotele prowadzą najczęściej ludzie z branży ogrodniczej można liczyć na to, że rośliny będą odpowiednio nawadniane i pielęgnowane we właściwych dla nich warunkach. Co ciekawe, podobnie jak w przypadku zwierząt, zdarzają się w hotelach dla kwiatów porzucenia – bywa, że właściciele nie odbierają już pozostawionych doniczek.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?