
Co ciekawe, w ostatnich latach zaczął się jednak rysować odwrotny trend. Zniechęceni wysokimi kosztami życia w miastach, młodzi coraz częściej decydują się na remont piętra czy poddasza w domu rodziców i przekształcenie go w osobne mieszkanie dla siebie. Taki podział domu pozwala dwóm pokoleniom mieszkać obok siebie i wspólnie ponosić koszty utrzymania, a zarazem zapewnia wszystkim prywatność.

Pawlacze
Pawlacze to coś, co kojarzymy dziś niemal wyłącznie z latami PRL-u. W ówczesnych maleńkich mieszkaniach zawieszona pod sufitem szafka oferowała cenną dodatkową przestrzeń na przechowywanie rzeczy. Później jednak pawlacze kompletnie wyszły z mody i można je było spotkać głównie w mieszkaniach, które od poprzedniej epoki nie przeszły remontu. Dziś jednak pawlacze – nazywane dla niepoznaki szafkami podsufitowymi – po cichu wracają do łask w mniejszych mieszkaniach.
Licencja zdjęcia: https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/legalcode

Osobne kuchnie
Jeszcze w latach 90. pojęcie takie jak „aneks kuchenny” praktycznie nie istniało. Dziś jednak mieszkania bez osobnej kuchni stanowią znaczną część rynku, zwłaszcza w przypadku kawalerek. To jednak nie tyle „moda”, co skutek rosnących cen mieszkań – lokale z aneksami są zwykle nieco mniejsze, a więc i tańsze, co zachęca kupujących.

W porównaniu z osobną kuchnią aneks kuchenny ma zarówno zalety, jak i wady. Do plusów – poza niższą ceną lokalu – można zaliczyć to, że podczas przygotowywania posiłków można np. gawędzić z domownikami czy gośćmi. Aneks jest też wygodniejszy dla osób, które mało gotują. Z minusów trzeba z kolei wymienić przede wszystkim kuchenne zapachy i hałasy rozchodzące się po całym mieszkaniu.