Bogusława Kraińska żyje na poddaszu budynku wielorodzinnego na osiedlu Mniszek. Mieszkanie jest zadbane i niezadłużone.
- Pomagam mamie utrzymać je w dobrym stanie. Ale co z tego skoro systematycznie zalewa je woda z dziurawego dachu?! - denerwuje się rencista Piotr Kraiński, niegdyś pracownik Pomorskiej Odlewni i Emaliernii. - Wystarczy niewielki deszcz, a woda spływa przez dziury w dachu do mieszkania. Zimą wpada śnieg, a jesienią hula wiatr.
Kraińscy radzą sobie jak mogą. Większe dziury sami zalepiają - cementem i szmatami. W MPGN-ie ciągle upominają się o remont.
Dlaczego spółka nie może zmodernizować dachu? Jak tłumaczy prezes Różycki sprzeciwiają się temu inni właściciele mieszkań w domu, którzy razem z MPGN-em tworzą wspólnotę mieszkaniową.
- Wszystkie uchwały również te dotyczące remontów podejmowane są za zgodą wszystkich właścicieli - tłumaczy prezes spółki Zenon Różycki.
A nie wszyscy chcą partycypować w kosztach.
(Nemo) / "Gazeta Pomorska"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?