Śmieciowy problem w Świnoujściu wciąż rośnie

Joanna Maraszek
Śmieciowy problem w Świnoujściu wciąż rośniePodrzucane śmieci, to nie tylko worki z odpadami domowymi. Często pojawiają się odpady gabarytowe, które wyrzucane są np. wzdłuż ulicy Karsiborskiej.
Śmieciowy problem w Świnoujściu wciąż rośniePodrzucane śmieci, to nie tylko worki z odpadami domowymi. Często pojawiają się odpady gabarytowe, które wyrzucane są np. wzdłuż ulicy Karsiborskiej. BIK
Ich podrzucanie stało się już niemal normą. Coraz częściej zamiast do własnych koszy, śmieci wyrzucane są do lasu, albo do kosza sąsiada. Zdaniem niektórych mieszkańców, także przez Niemców.

O problemie z podrzucaniem śmieci pisaliśmy już niejednokrotnie. Sprawa, choć nie jest niczym nowym, nasiliła się po wprowadzeniu zmian w zasadach gospodarowania odpadami. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy straż miejska odnotowała wiele takich przypadków.

– Taki problem był zawsze. Szczególnie dotyczyło to obszaru wzdłuż torowiska kolejki UBB. Tam swoje śmieci wyrzucali handlujący na rynku, na szczęście nie wszyscy – tłumaczy Robert Karelus, rzecznik prezydenta.

Innego zdania jest jeden z naszych Czytelników, który, dzwoniąc do redakcji chciał zwrócić uwagę na to, że przed wprowadzeniem nowej ustawy przy wspomnianym miejscu w okolicy targowiska, było więcej koszy. – Teraz, gdy miasto jest odpowiedzialne za wywóz śmieci, koszy, zwłaszcza tych na odpady selektywne, jest zdecydowanie mniej, co jest wynikiem oszczędności urzędników, a w konsekwencji sprawia, że śmieci, zamiast lądować do pojemników, wyrzucane są przy drodze – uważa.
Sprawę wyjaśnia rzecznik.

Przeczytaj również:Jak uporać się z segregacją odpadów w domu 

– Przed wprowadzeniem w życie ustawy oraz pakietu tzw. uchwał śmieciowych, miasto brało na siebie obowiązek segregacji odpadów, stąd w niektórych punktach miasta stały kontenery na poszczególne odpady, szczególnie w rejonie Wojska Polskiego na makulaturę – wyjaśnia Karelus. – Dziś obowiązek ten spoczywa na właścicielach i zarządcach nieruchomości, przedsiębiorcach, a w przypadku targowisk – z wyjątkiem tych należących i administrowanych bezpośrednio przez miasto – na dzierżawcach punktów handlowych - mówi. Dodaje, że same kontenery zostały przekazane miejskim instytucjom, w celu ich zagospodarowania, w ramach prowadzonej polityki utrzymania porządku i czystości w mieście.

Jednak problem jest. Może wynika to z braku wiedzy czy zainteresowania nowymi przepisami, jednak informacje na ten temat są dostępne zarówno w internecie, jak na ulotkach i plakatach rozwieszanych często w miejscach dostępnych dla mieszkańców. Uprzątnięcie dzikich wysypisk kosztuje miasto około 40 tys. zł rocznie. Ale wina leży nie tylko po stronie mieszkańców Świnoujścia.

– Dwa lata temu udało nam się, dzięki dokumentom księgowym, namierzyć właściciela niemieckiej restauracji, który na nasze tereny wywoził śmieci ze swojego lokalu – mówi rzecznik prezydenta. – Takie zachowania są także dzisiaj. Samochody z niemiecką rejestracją zatrzymują się przy naszym śmietniku, a kierowcy wyrzucają całe wory śmieci. Wielu sąsiadów może to potwierdzić – opowiada pani Teresa, mieszkanka ulicy Krzywej. – Sąsiadka ma okno, z którego widać to miejsce. Mówi, że Niemcy zazwyczaj podrzucają śmieci do południa. Przez to wszystko jest rozwalone dookoła śmietnika. W jednym koszu nie mogą się zmieścić przecież odpady mieszkańców i osób, które podrzucają tu swoje rzeczy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom