Frankowiczom żyje się gorzej – twierdzi 89 proc. badanych. Żyją w ciągłym lęku, pogarsza się ich zdrowie psychiczne

OPRAC.:
Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Stres i lęk związany z kredytem we frankach szwajcarskich wpływa negatywnie m.in. na zdrowie psychiczne frankowiczów.
Stres i lęk związany z kredytem we frankach szwajcarskich wpływa negatywnie m.in. na zdrowie psychiczne frankowiczów. 123RF.com/ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Pierwsze w Polsce badania społecznych skutków tzw. kredytów frankowych pokazują, że frankowiczom żyje się gorzej (89 proc.). Na co dzień odczuwają oni szereg negatywnych emocji, jak strach czy lęk (87 proc.); przyznają też, że ze względu na kredyt pogorszyły się ich relacje z bliskimi (58 proc.) a nawet zdrowie psychiczne (40 proc).

Spis treści

Frankowicze żyją w pętli zadłużenia. Cierpi na tym ich zdrowie psychiczne

Specjalistyczne badania zostały przeprowadzone na potrzeby książki „Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków”. W publikacji znalazła się ich analiza, jak również wypowiedzi samych pokrzywdzonych, a także rozmowa z autorem, Kamilem Chwiedosikiem – założycielem i liderem społeczności Życie Bez Kredytu.

– Frankowicze mierzą się z toksycznymi kredytami, żyją w pętli zadłużenia i często nie mają kontroli nad własnym życiem, za to nieskończone powinności wobec banków. Pytani o ocenę jakości swojego życia, mówią wprost o „permanentnym poczuciu lęku”, „myślach samobójczych”, „załamaniach nerwowych”, „rozpadzie relacji rodzinnych i rozwodach” czy o „załamaniach psychicznych związanych z depresją” – wskazano w publikacji.

Autorzy nazywają ten stan niewolnictwem ekonomicznym i opisują prawdziwe historie ludzi, którzy wzięli kredyt waloryzowany we frankach i przypłacili to zdrowiem.

– Takich stresujących sytuacji w życiu frankowiczów jest znacznie więcej: konieczność pracy na kolejnym etacie, emigracja zarobkowa, do tego groźba wypowiedzenia umowy, a co za tym idzie – utrata dachu nad głową – czytamy.

Kredyt frankowy zmienił ich życie na gorsze, ale wyszli z kłopotów. Teraz powstała o nich książka

Współautorkami książki są Zofia Karaszewska i Katarzyna Urbańska. Dziennikarki przeprowadziły rozmowy z frankowiczami, którzy pozwali banki, prawomocnie wygrali w sądzie i zmienili swoje życie.

– Ludzie nie uświadamiają sobie tego, co tak naprawdę kredyt im robi, jak mocno wpływa na życie. Historie wygranych frankowiczów oraz analiza badań społecznych ukazują, jak ten toksyczny produkt finansowy wpłynął na życie Polaków. Ta książka jest cenna dlatego, bo pokazuje możliwość wyjścia ze spirali zadłużenia. Pokazuje, że zmiana jest możliwa, że można wygrać z systemem – mówi PAP Zofia Karaszewska.

Dzięki książce czytelnik może poznać 10 historii ludzi uwikłanych do niedawna w kredyt frankowy.

– Historie tych 10 rodzin są bardzo poruszające. Załamania psychiczne, utrata wiary w życie, depresje, rozwody – to wszystko przerażająca norma w życiu frankowiczów. Mam poczucie, że każdy frankowicz mógłby żyć zupełnie innym życiem. Lepszym. Gdyby nie kredyt waloryzowany do franka... To jest 10 historii, natomiast ja mam ponad 2 tys. klientów, którzy odważyli się pozwać bank. Frankowicze są dziś zniewolonymi ludźmi, nawet w takim podstawowym wymiarze decydowania o sobie, bo np. nie mają odwagi, żeby zmienić pracę, bo powstrzymuje ich obawa, że się nie zasymilują w nowym miejscu, więc nie będą mieli możliwości spłaty kredytu. Ten kredyt tak naprawdę powoduje, że ludzie żyją jak w klatce. Z dnia na dzień. Bez planów i perspektyw – podkreśla Kamil Chwiedosik.

Jedna ze współautorek książki sama wzięła kredyt we frankach szwajcarskich, dlatego zna temat od podszewki. Jak podkreśla, jej historia nie jest wyjątkowa – wiele osób z jej pokolenia przeszło podobną drogę.

– Ja, gdy brałam kredyt, byłam na starcie mojego życia, miałam 27 lat i tak naprawdę całe życie przed sobą. Kredyt frankowy uwięził mnie w moim mieszkaniu, przez co nie mogłam podjąć żadnej życiowej decyzji. Rok po tym, jak wzięłam kredyt, dostałam stypendium naukowe i miałam możliwość wyjazdu do Australii, ale musiałam z niego zrezygnować, bo na stypendium nie mogłabym podjąć pracy i spłacać rat. Mogłam oczywiście sprzedać mieszkanie, ale to było w zasadzie nierealne, gdyż wartość kredytu była znacznie wyższa niż wartość mieszkania. W momencie pozwania banku przewyższyła dwukrotność wartości mieszkania! Tak, ten kredyt nagle wzrósł, zamiast maleć w ślad za spłatą miesięcznych rat! Uważam, że bank pozbawił mnie szansy na rozwój zawodowy – opowiada Katarzyna Urbańska. – Pytałam pracownika banku, czy frank szwajcarski jest bezpieczny, czy będzie rósł, z czym to się wiąże dla mnie? Biorąc kredyt, byłam bardzo dociekliwa, bo ja tego po prostu nie rozumiałam. Dostawałam odpowiedzi, że „to są małe ruchy w spłacie raty kredytu, czyli 200-300 zł mogą być wahania kursowe przy samej racie”. A nikt mi nie powiedział, że razem ze wzrostem kursu rośnie też saldo całego mojego kredytu! I to była moja tragedia...

Kredyt pogorszył relacje z bliskimi 58 proc. frankowiczów, u 12 proc. wpłynął na decyzję o powiększeniu rodziny

O tym, co myślą inni frankowicze jako cała grupa społeczna, mówią wyniki badań. Na potrzeby książki zostały przeprowadzone pierwsze w Polsce badania społecznych skutków kredytów frankowych. Zrealizowała je firma Zymetria metodą CAWI (ang. Computer-Assisted Web Interview) na próbie 540 osób w wieku 25 lat lub starszych, posiadających obecnie lub w przeszłości kredyt frankowy. Komputerowy wywiad ilościowy przeprowadzono w dniach 29 września – 12 października 2022 r.

Jak kredyt frankowy wpłynął na życie Polaków? Według respondentów:

  • 89 proc. frankowiczów żyje się gorzej;
  • 87 proc. frankowiczów odczuwa szereg negatywnych emocji (strach, rozpacz, zdenerwowanie, panikę, irytacje) w związku z rosnącymi ratami kredytu;
  • dla 69 proc. kredyt ogranicza prawo do panowania nad własnym życiem;
  • u 58 proc. frankowiczów ze względu na kredyt pogorszyły się relacje z bliskimi lub rodziną;
  • 40 proc. ankietowanych zauważyło pogorszenie zdrowia psychicznego;
  • 38 proc. badanych musiało podjąć pracę na drugim etacie;
  • 25 proc. kredyt frankowy zmusił do przeprowadzki lub emigracji;
  • 12 proc. przyznało, że przez kredyt ograniczyło decyzję o posiadaniu dziecka.

Jak wynika z badania, z przyczyn finansowych co czwarty frankowicz nie mieszka obecnie w mieszkaniu, na które wziął kredyt. Warto porównać powyższe dane z ankietą przeprowadzoną w 2013 r., kiedy to 59 proc. frankowiczów twierdziło, że nie żałuje decyzji o wzięciu kredytu.

– Nikt wcześniej w Polsce nie zbadał, jakie są skutki społeczne kredytów frankowych. A na potrzeby tej książki powstały pierwsze specjalistyczne badania. To są badania przeprowadzone na bardzo dużej próbie frankowiczów przez zewnętrzną, niezależną agencję badawczą. Wiedzieliśmy, że jest źle, bo jesteśmy z tymi ludźmi w kontakcie na co dzień, ale te wyniki nas przeraziły – mówi Urbańska.

Jak podkreśla w rozmowie z PAP Kamil Chwiedosik, wzięcie kredytu we frankach bardzo mocno zaważyło na życiu frankowiczów, wpływając także na ich rodziny. Winą za cierpienie kredytobiorców Chwiedosik obarcza banki.

– W Polsce nie ma faktycznie nadzoru na bankami – zauważa. – Wystarczy wrócić do raportu NIK sprzed 4 lat, by przeczytać, że państwo w ogóle nie zadbało o to, żeby ochronić konsumentów w sytuacji, która po latach doprowadziła do wielu tragedii. Jestem daleki od sensacji i wzbudzania strachu, więc nie będę mówić o samobójstwach, które dotknęły frankowiczów, chodzi mi o całą grupę społeczną i o stres, którego jej członkowie doświadczają dzień w dzień przez 10 czy 15 lat. To życie z brakiem perspektywy, że coś się poprawi. To, co spotkało tych ludzi, jest jakimś koszmarem, dlatego uważam, że pomoc im jest tak bardzo potrzebna i ważna.

Dla frankowiczów jest nadzieja. Mogą wygrać w sądzie z bankiem i unieważnić umowę

Jak mówi Chwiedosik, sytuacja frankowiczów nie jest wystarczająco nagłośniona w mediach. Osoby zmagające się z finansowym brzemieniem kredytu powinny jednak wiedzieć, że dzięki zabezpieczeniu roszczenia można przestać płacić raty. Jeśli zostaną spełnione pewne kryteria, można to zrobić nawet bez wyroku sądu. Jak podaje autor, w 2022 r. z tej możliwości skorzystało już ponad 600 członków społeczności Życie Bez Kredytu.

– Nowelizacja Kodeksu Postępowania Cywilnego (...) ma doprowadzić do sytuacji, że przez 5 lat można będzie pozywać banki tylko w swoim miejscu zamieszkania, a nie w Wydziale Frankowym. Niestety, to wydłuży procesy sądowe, bo nie wszyscy sędziowie w Polsce są zaznajomieni z tematem, który jest przecież bardzo skomplikowany finansowo. Dlatego mam nadzieję, że czytelnicy, którzy mają takie kredyty, zdecydują się jak najszybciej pozwać bank, bo to będzie dla nich z wielką korzyścią. Badania pokazują, że ponad 90 proc. ludzi już po zabezpieczeniu roszczenia, czyli ok. 3 miesięcy od złożenia pozwu, odżyło, poczuło, że odzyskali swoje życie – wskazuje Chwiedosik.

Od momentu złożenia pozwu do wyroku mijają średnio 3 lata. Proces najczęściej kończy się po dwóch instancjach. To sporo, ale jeśli założyć, że kredytobiorca przestaje płacić już w ciągu około 3 miesięcy od złożenia pozwu, to czas trwania postępowania sądowego schodzi na drugi plan.

– Podstawą wyroku jest stwierdzenie nieważności umowy, to jest roszczenie tzw. niematerialne. Ono nie dotyczy finansów, tylko jest ustaleniem przez sąd w sposób deklaratoryjny, że umowa była nieważna. Co najważniejsze, sąd stwierdza, że od samego początku ta umowa była nieważna, czyli nie powinna wywoływać żadnych negatywnych dla konsumentów skutków prawnych. A finansowe skutki prawne to jest zwrot nienależnego świadczenia. To znaczy, że skoro bank pobierał przez te 15, 16, 17 lat nienależne świadczenie, to musi je teraz zwrócić – wyjaśnia Chwiedosik.

Zdaniem autorów książki w kwestii kredytów frankowych problem leży w braku systemowego nadzoru i zabezpieczenia praw konsumenckich czy konstytucyjnych praw człowieka.

– Ja do dzisiaj sprawdzam kurs franka, a jestem już dwa lata po wyroku. Nawet po wyroku frankowicze ciągle się stresują i zastanawiają: a co teraz przygotuje bank, jak się zemści? Bo my jesteśmy poddani takiej indoktrynacji, propagandzie banków, jesteśmy zalewani informacjami, że jesteśmy cwaniakami, którzy pozywają bank – podsumowuje Katarzyna Urbańska.

Książka Kamila Chwiedosika „Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków” trafiła do księgarń 20 stycznia 2023 r. (PAP)

Autorka: Dorota Kieras

dki/ mk/ pzg/

Dodaj firmę
Logo firmy Ministerstwo Finansów
Warszawa, ul. Świętokrzyska 12
Autopromocja

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na regiodom.pl RegioDom